sobota, 22 marca 2014

Ekstremalna dieta

W latach pierwszych startów moje wyżywienie polegało na jedzeniu pół kromki chleba co godzinę i popijaniu jedną czwartą szklanki wody. Nie stosowałem wówczas odżywek białkowych, bo były niedostępne. O roli mięsa, jako źródła białka nie wiedziałem tyle co dziś. Dziś moją dietę i treningi w latach 1988-1996 zaliczyłbym do katorżniczych. Mogłem nie jeść, nie pić, a trenowałem. Byłem bardzo silny psychicznie. Czasem mdlałem po treningu. Nie było wtedy nawet czasopism z profesjonalnymi informacjami. Wiedzę o diecie i treningu zdobywałem w kuluarach zawodów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz